Zerwał łańcuszek-wpadł po kilku minutach
Policjanci z Woli kilka minut po zdarzeniu zatrzymali po krótkim pościgu sprawcę zuchwałej kradzieży. Mężczyzna wytypował swoją ofiarę w autobusie. Podszedł do niej i usiłował zerwać z szyi kobiety łańcuszek. Zdołał jednak zabrać tylko medali, po czym uciekł. Na krzyki kobiety wzywającej pomocy zereagowali policjanci. Piotr J. usłyszał wczoraj zarzuty kradzieży. Wkrótce o wysokości kary zadecyduje sąd.
Wszystko zaczęło się na pętli autobusowej. Uwagę pokrzywdzonej zwrócił mężczyzna, który baczne jej się przyglądał. Kobieta postanowiła wejść do autobusu myśląc, że w ten sposób odwróci uwagę mężczyzny. Gdy zajęła wolne miejsce, nagle poczuła silne szarpniecie w okolicy szyi. Mężczyzna, którego wcześniej widziała złapał za jej łańcuszek i usiłował go zerwać z szyi. Kobieta tak mocno trzymała łańcuszek, że sprawca zdołał zabrać jej tylko medali i uciec.
Kobieta zaczęła wzywać pomocy. Krzyki kobiety usłyszeli policjanci patrolujący rejon. Błyskawicznie ruszyli w pościg za sprawcą i po chwili zatrzymali napastnika. W jego ręku ujawnili i zabezpieczyli skradziony medalik. 35-latek trafił do policyjnej celi. Wczoraj śledczy z Woli przedstawili mu zarzuty kradzieży. Teraz Piotrowi J. grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
jb