Oszuści "na wnuczka " wciąż działają
O tym jak łatwo paść ofiarą oszustów przekonała się wczoraj mieszkanka Bemowa. 65-latka odebrała telefon od kobiety. W trakcie rozmowy telefonicznej z pokrzywdzoną podawała się za jej kuzynkę a potem również za funkcjonariusza, przekonując ją, że bierze udział w akcji, dzięki której oszuści zastaną zatrzymani. Kobieta nic nie podejrzewając, przekazała łącznie 18 tysięcy złotych. Policjanci apelują, aby nie oddawać swojego dorobku oszustom. Przestępcy wykorzystując dobroć i łatwowierność starszych osób. W razie podejrzeń-dzwońmy na Policję.
Dzień dobry. Halo, kto mówi? Jak to, kto? To ja! Nie poznajesz mnie ciociu? A, to Ty - Ewa? Tak, to właśnie Ja! Jak się czujesz ciociu, co u Ciebie? Wiesz mam do Ciebie ogromną prośbę...
Tak może przebiegać rozmowa z osobami, które wykorzystując naszą naiwność, podają się za członka naszej rodziny. Nieświadoma podstępu osoba, najczęściej w podeszłym wieku, pożyczona kwota przepada.
Wczoraj na terenie Bemowa zgłoszono przypadek, w którym właśnie taki telefon odebrała 64-letnia kobieta. Rozmówca podawał się nie tylko za członka rodziny, ale również za funkcjonariusza. W trakcie rozmowy telefonicznej informował swojego rozmówcę, że Policja wie już o oszustwie i prosi ją o pomoc w zatrzymaniu przestępcy.
Warunkiem było, aby starsza pani przygotowała pieniądze, które przekaże funkcjonariuszowi, kiedy on do niej przyjdzie. Gotówka miała być przechowana bezpiecznie na komendzie do czasu zakończenia całej akcji. Starsza pani po takim telefonie wykonała telefon na numer 997 celem potwierdzenia takiej sytuacji. Rozmówca, który odebrał połączenie utwierdził ją, że taką akcję policjanci przeprowadzają. Wszystko wskazuje na to, że połączenie zostało przechwycone przez przestępców.
Kobieta w sumie przekazał 18 tysięcy złotych poszukiwanemu aktualnie mężczyźnie. Po kilku godzinach 65-latka udała się osobiście do komisariatu i powiadomiła policjantów o niepokojącej sytuacji. Trwają intensywne czynności w tej sprawie.
Przypominamy!
Prawdziwi policjanci NIGDY nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie i nigdy nie proszą też o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie.
KGP/jb