Po śladach do celu
Wspólne biesiadowanie w środowisku nie do końca znanym, może skończyć się dramatycznie. Tym bardziej, że na takim spotkaniu nie brakuje alkoholu. Przekonał się o tym 41 letni mieszkaniec podwarszawskiej miejscowości, który zasiadł do stołu w mieszkaniu przy ulicy Karolkowej. W efekcie został dotkliwie pobity, okradziony i zawieziony do szpitala. Wolscy mundurowi po śladach krwi dotarli do miejsca zdarzenia.
Dochodziła godzina dwudziesta gdy patrol mundurowych otrzymał interwencję zleconą pojechania na ulicę Karolkową do leżącego na chodniku mężczyzny. Na miejscu policjanci zastali mocno krwawiącego 41 latka. Mocno rozcięty łuk brwiowy krwawił na całą twarz. Do pomocy natychmiast wezwano pogotowie ratunkowe. Lekarz zdecydował o przewiezieniu pacjenta do szpitala. Funkcjonariusze ustalili, że gdzieś w pobliżu pokrzywdzony bawił na imprezie alkoholowej, tam został pobity przez współtowarzyszy i okradziony z telefonu komórkowego i pieniędzy. Policjanci krok po kroku szli za śladami krwi leżącymi na płytach chodnika. Tak trafili do klatki schodowej jednego z budynków i wprost do mieszkania. Do sprawy zatrzymali Tadeusza P. lat 61 oraz Sylwestra D. lat 43. Obaj panowie nie kryli, że "imprezowali" z pobitym ale przedstawiali zupełnie odmienne wersje. Funkcjonariusze znaleźli w mieszkaniu telefon należący do 41 latka. Kryminalni i śledczy ustalają faktyczną wersję zdarzenia.
kn