Słusznie bał się odpowiedzialności
Kontrola tożsamości to rutynowa ale i bardzo potrzebna czynność wykonywana podczas każdej służby. I ta mająca miejsce przy ulicy Deotymy, na taką się zapowiadała. Gdy wywiadowcy sprawdzali dokumenty, jeden z panów ukradkiem odrzucił coś od siebie na trawnik. Leżąca rzecz okazała się być działką marihuany w foliowej torebce. Zatrzymany mężczyzna tłumaczył, że uczynił tak bo bał się odpowiedzialności karnej.
Okoliczności, czas i miejsce to niektóre z czynników niezbędne do podjęcia przez policjantów legitymowania obywatela. Tak było wczoraj nieco po godzinie szesnastej przy ulicy Deotymy. Wywiadowcy podeszli do dwóch mężczyzn stojących w jednej z bram budynku. Policjanci grzecznie poprosili o okazanie dokumentów. Jeden z panów ukradkiem cisnął coś na trawnik. Nie umknęło to uwadze stróża prawa. Leżącym przedmiotem okazała się foliowa torebka z suszem marihuany. Niespełna 20-letni Rafał Ż. tłumaczył, że uczynił tak, bo bał się ewentualnej odpowiedzialności.