Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zabawa, która zakończyła się zarzutami

Data publikacji 05.07.2010

Grupka mężczyzn zorganizowała wyścig na prywatnym parkingu strzeżonym, a gdy na miejsce przyjechali policjanci, jeden z nich próbował zmusić funkcjonariuszy do odstąpienia od czynności prawnych. Łapówkę chciał wręczyć właściciel parkingu - Dariusz P. Mężczyzna kilka godzin wcześniej zgłosił się do wolskiej komendy i oświadczył, że ktoś ukradł mu mazdę i zniszczył zaparkowane na jego terenie samochody. Sprawa została przekazana do prokuratury, zapadły już pierwsze decyzje.

Ok. 22:00 wolscy policjanci zostali wezwani na prywatny parking w centrum dzielnicy. Na miejscu był właściciel i jego znajomy, który pilnował terenu. Z relacji zgłaszającego – właściciela – wynikało, że ktoś ukradł mu mazdę, przyjechał nią na jego parking i jeżdżąc brawurowo porozbijał samochody. Następnie wysiadł z auta i uciekł.

Mężczyzna czując się pokrzywdzonym, przyszedł do komendy przy ul. Żytniej, by złożyć zawiadomienie o popełnionym przestępstwie. Ponieważ był pijany (we krwi miał 1,6 promila alkoholu) otrzymał wezwanie do stawienia się następnego dnia, gdy już wytrzeźwieje.
 
Kilka godzin później policjanci ponownie zostali wezwani w to samo miejsce. Z relacji anonimowej osoby, która zadzwoniła do dyżurnego miasta wynikało, że jest tam organizowany wyścig samochodowy. Na miejscu funkcjonariusze zastali za kierownicą mazdy 35-letniego Roberta L. Mężczyzna z nadmierną prędkością jeździł po parkingu. Obecny był również właściciel terenu. Jak ustalili policjanci mężczyźni chcieli uszkodzone samochody przesunąć w bardziej ustronne miejsce, ponieważ nie mieli kluczyków, postanowili użyć do tego mazdy. W sumie uszkodzonych zostało 6 samochodów różnej marki.
 
34-letni Dariusz P. kiedy zdał sobie sprawę, że jego plan runął, próbował zmusić policjantów, by odstąpili od czynności prawnych. Mimo pouczenia wyciągnął z kieszeni zwój banknotów i chciał je wręczyć funkcjonariuszom. W efekcie spędził noc w ośrodku dla osób nietrzeźwych, tam też trafił Robert L.
 
Dariusz P. usłyszał zarzut łapownictwa czynnego, przestępstwo to zagrożone jest karą do 8 lat pozbawienia wolności. Natomiast Robert L. odpowie za uszkodzenie mienia, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Oba zostali objęci policyjnym dozorem.

 

eg


Film w formacie nieobsługiwanym przez odtwarzacz. Pobierz plik (format flv - rozmiar 1.48 MB)

Powrót na górę strony